DOOH - chwilowa fascynacja czy faktyczna zmiana trendu?

Czym jest DOOH?

DOOH (digital out of home) to nic innego jak cyfrowa reklama zewnętrzna. Jej głównymi zaletami są: wysoka jakość obrazu, zmienna, elastyczna treść oraz format wideo, który pozwala opowiedzieć historię naszego produktu.

Reklama cyforwa przyszła do nas z………. zachodu, co pewnie nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Nowoczesne nośniki wprowadziły spore zamieszanie na rynku reklamy w naszym kraju.

Dlaczego?

Po pierwsze nośniki dooh są dostępne od niedawna, a już zdołały wykroić sobie całkiem spory „kawałek tortu” z całego rynku reklamy zewnętrznej.

Po drugie nowoczesny design, który przyciąga uwagę. Nie ma co się oszukiwać, że klasyczne nośniki będą mogły stanąć z nim do walki jak równy z równym o uwagę klienta.

Po trzecie przemawia za tym królowa nauk. Matematyka nie kłamie, a jak zgadzają się liczby to zgadza się wszystko.

Czy właśnie mamy do czynienia ze zmianą warty na rynku reklamy zewnętrznej? Czy reklama digital na stałe zadomowi się przestrzeni miejskiej?

Zaraz się przekonacie.

Dotychczasowe status quo

W 2018 roku segment dooh miał 10,3% udziału w zyskach całego rynku reklamy zewnętrznej. Z jednej strony niemało, ale z drugiej też nie na tyle dużo, żeby ktokolwiek się z nią na poważnie liczył. Do tej pory był traktowany jak każda nowinka technologiczna. Przez jednych uwielbiany i wynoszony na piedestał, a przez innych krytykowany.

Nie raz słyszałem zarzuty:

• reklamy cyfrowe to mamy w mediach społecznościowych,

• zmienna reklama? Przecież lepiej jak plakat wisi cały czas,

• ile to potrzebuje prądu? to nie ekologiczne,

• to będzie przeszkadzało kierowcom,

• zobaczymy jak będzie działało w zimę

Mimo ogólnego oporu, który występuje chyba zawsze w przypadku jakichkolwiek zmian w jakiejkolwiek dziedzinie. Jest w Polsce kilka firm, które tak samo jak My uwierzyło, że tak właśnie będzie wyglądać przyszłość w tej branży.

Zauważyliśmy, że dzięki reklamie na nośnikach dooh możemy nie tylko dotrzeć do szerokiego grona odbiorców ale możemy przede wszystkim pobudzić w nich emocje.

Przekaz reklamowy na nośnikach cyfrowych ograniczony jest brakiem dźwięku. Jest to słuszne założenie, ponieważ ciężko wyobrazić sobie sytuacje, kiedy czekając na autobus, citylight „krzyczy” nam do ucha przez 20 minut. Ale i na ten problem jest rozwiązanie, reklamodawcy dodają napisy, które stwarzają odpowiednią atmosferę dla zanurzonego w przekazie odbiorcy. Interakcja staje się bardzo podobna do tej z ekranem telewizora czy naszego telefonu.

Czy klasyczne nośniki mogą zaoferować coś takiego? Niestety nie.

Jak to wygląda za granicą ? Czy tak samo za kilkanaście lat będzie u Nas?

Mieliśmy solidne podstawy, żeby uwierzyć, że TAK.